.
Rok później.
Clary
- Mamo!!! – Will piszczy, biegnąc w moją stronę. Złapałam go w trakcie biegu i wzięłam na ręce. – Mamo – Zaczął lekko sapać. – Ratuj. Tata…
- Will!!! – Nagle z domu wybiegł Jace. Jest zdenerwowany. W jego oczach dostrzegam wściekłość.
- Mamo nie pozwól, aby tata mnie dorwał. – Szepną mi do ucha.
- To zależy od tego, co znów nabroiłeś. – Zrobił identyczną minę, jaką robi Jace, gdy myśli.
- Już sam nie wiem. – Spuścił wzrok, a ja go mocniej przyciągnęłam.
Jace podszedł do nas i objął. W jego ramionach czuję się taka bezpieczna i wiem, że nam nic nie grozi.
- Tato? – Mój mąż podniósł wzrok na syna. – Nie jesteś na mnie zły?
- Jestem. – Powiedział kojącym głosem.
Wziął chłopca ode minę i umieścił na swoim biodrze. Mój mały aniołek zaczął bawić się włosami ojca. Sam ich widok sprawiał, że robiło mi się cieplej na duszy. Odruchowo położyłam, dłoń na moim brzuchu, który już urósł.
- Może się dowiem, co nabroiłeś? – Skierowałam pytanie do syna.
Chłopiec uśmiechnął się, nie winie i zaczął wiercić. Jace postawił go na trawie i podszedł do mnie bliżej. Will od razu popędził w głąb ogrodu. Mąż przytulił się do moich pleców, a palce splótł na moim brzuchu.
- Więc?
- Twój syn pomyślał, że przytnie mi włosy. Stwierdził, że są za długie. Więc podszedł mnie od tyłu ze sztyletem i zobacz… - Odwrócił głowę, ale ja nie zauważyłam nic nadzwyczajnego. Jednak po chwili dostrzegłam kilka krzywych kosmyków. Pocałowałam go w szyję i szepnęłam.
- Jeśli cię to pocieszy to w ogóle tego nie widać.
- Naprawdę?
-Mhm.
Chłopak pociągnął mnie za rękę w głąb ogrodu w stronę naszego synka. Will bawi się drewnianym mieczem i sztyletami. Nagle jeden z nich przeleciał obok mojej głowy. Na szczęście w odpowiednim Momocie zrobiłam unik.
- Przepraszam. – Pisną.
Podeszłam do niego i mocno przytuliłam. Poczułam jak Płud, w moim brzuchu się porusza. Uśmiechnęłam się, a mój synek przykulił się do niego.
***
Leżę w sypialni na plecach i wpatruje się w księżyc. Jace położył głowę na moim brzuchu i go pocałował.
- Chcę, aby już była z nami. – Odkąd zaszłam ponownie w ciążę, Jace stał się bardziej opiekuńczy w stosunku do mnie i Willa Oraz nie może, się doczekać aż nasza córeczka przyjdzie na świat.
- Poczekaj jeszcze trzy miesiące. – Zaśmiałam się, widząc jego zniecierpliwienie.
Z każdym dniem zakochuję się w nim na nowo i jeszcze bardziej, a taka sytuacja jak ta upewnia mnie w tym. Mój najdroższy Bywa gorszy od Willa.
- Wróciłam!!! – Rozległ się krzyk Mirabel.
Zaśmiałam się. Troje dzieci i Jace. Dziś już wiem, że w tym domu nie da się nudzić. Ale naprawdę mój mąż bywa gorszy do własnego syna.
No i co wy na to? Mam nadzieję, że wam się podoba. Naprawdę nie mam już ani chrzty pomysłów na kontynuację tego bloga. Zapraszam do czytania moich innych blogów. Między innymi jeden z nich jest o Darach Anioła:
Dary Anioła — Inna Historia.
http://the-mortal-instruments-another-story.blogspot.de/
PS. Życzę wam wszystkim wspaniałych Walentynek. <3
Moje opowiadania są kontynuacją przygód bohaterów książek z cyklu ,,Dary anioła”. Opowiadanie zaczyna się jakiś rok po ostatecznej śmierci brata Clare, Sebastiana. Będą nowi bohaterowie jak i wrogowie. Czy może Valentine miał ucznia o którym nikt nie wiedział? Czy tajemnicze zabójstwa Nefelim się wyjaśnią? Czy miłość wystarczy do przeżyci?
Boskie. Żegnaj
OdpowiedzUsuń<3. Julia
Szkoda że już koniec polubilam bardzo tego bloga :-(
OdpowiedzUsuńK-k-k koniec ?!!!! Rozdział NIEZIEMSKI, ale KONIEC ?!!! CZEEEEEEMUUU ?! JA CHCĘ WIĘCEJ <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńCzy zgadzasz się dodać adres twojego bloga do "DARY ANIOŁA SPIS”? Jeśli tak, napisz po prostu odpowiedź do tego komentarza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jasne!!!
OdpowiedzUsuńByło by super. ;-D
Hej :)
UsuńW ramach współpracy ze mną proszę Cię o dodanie linku do spisu. Zależy mi na widocznym miejscu :)
Pozdrawiam
[http://dary-aniola-spis.blogspot.com/]
Cudowny blog <3 Czytałam z zapartym tchem :3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że koniec :<
Zapraszam również do siebie :)
http://zaginionaa.blogspot.com/
Super blog masz talent :)
OdpowiedzUsuń